
Życie w obecnych czasach jest ciekawe, chociaż trudne. Wielu z nas goni za zdobywaniem dóbr doczesnych, pnąc się po szczeblach korporacyjnej drabinki. Niektórzy z niedowierzaniem stwierdzają, że z upływem czasu stale rośnie im bankowe zadłużenie. W ciągłym pędzie, samotni wśród tłumu, ciągniemy z mozołem wózek codziennych trosk. Bywa, że zatraceni w pracy budzimy się nagle w szpitalnej izbie przyjęć, powaleni udarem albo zawałem.
My mamy na to sposób. Zwalniamy tempo życia. Wywozimy telefony komórkowe poza zasięg anten, gdzie nikt nie może do nas zadzwonić. Sztaujemy je do przepastnych bakist, by nie korciło nas po nie sięgać. Oddajemy się radosnemu przebywaniu z ludźmi, z którymi łaczą nas życzliwość, przyjaźń i przygoda.
Właśnie rejs, by z dala od szumu miast i morski, by z dala od anten telefonii komórkowej, zająć swe myśli całkiem niecodziennymi sprawami i w sympatycznym gronie oddać się totalnemu relaksowi .
Powiesz, że nie masz czasu. Powiesz, że nie masz pieniędzy. Sam wybierasz. Może jednak warto zatrzymać czas o wschodzie słońca na pustym morzu, może warto nie zarobić kilku marnych groszy, by zyskać zdrowie, dystans do codzienności, spędzić czas w gronie życzliwych Ci ludzi.
Odrzuć na chwilę kaganiec korporacyjnej poprawności – bądź sobą!